PRZEGLĄD GALAKTYCZNY: 21.03.2023
Zaczynamy od wieści z Wydawnictwa.
Miło mi poinformować, że długo wyczekiwany na polskim rynku tytuł Dooku Jedi Lost został już zamówiony w drukarni!
Drugą dobrą wiadomością jest to, że będzie dla Was dostępny wcześniej, niż pierwotnie zakładaliśmy:
premiera 26 kwietnia! :)
Oto polska wersja okładki:
Niebawem zamieścimy oficjalny opis książki.
Na zakupy zapraszamy wkrótce na swiatksiazki.pl i ksiazki.pl
Polska wersja tytułu to Dooku. Stracony dla Jedi.
Prosto „zza kulis” prezentujemy kilka słów od naszego niestrudzonego tłumacza Krzysztofa Kietzmana:
Tytuł „Dooku: Jedi Lost” jest wieloznaczny.
1. Oczywiście w pierwszym znaczeniu nawiązuje do „Straconej Dwudziestki”, choć fabularnie na tym etapie Dooku jeszcze do niej nie należy: w tym kontekście jest „stracony”.
2. Nawiązuje też do ogólnego zagubienia postaci, szczególnie że książka w dużej mierze opisuje jej dzieciństwo – w tym kontekście Dooku jest „zagubiony”.
3. Niestandardowy zapis: „Jedi Lost” zamiast „The Lost Jedi” nawiązuje jednoznacznie do „Paradise Lost", czyli „Raju utraconego” Miltona.
W tym świetle rajem utraconym dla Dooku jest jego planeta Serenno, a z punktu widzenia planety Dooku jest jej „utraconym synem” (co pada w tekście): w tym kontekście Dooku jest „utracony”.Oczywiście jedno polskie słowo nie obejmuje wszystkich denotacji i konotacji i trzeba iść na kompromis. Wybrałem słowo „stracony” właśnie w nawiązaniu do pierwszego kontekstu, czyli „Straconej Dwudziestki”, bo jest to kontekst najważniejszy z punktu widzenia przyszłości postaci. Natomiast słowo „stracony” samo w sobie oznacza też „poległego w walce" i chciałem uniknąć bezpośrednio tytułu „Stracony Jedi”.
Moim zdaniem w języku polskim termin ten domaga się dopełnienia, no bo właśnie: stracony dla kogo? Z czyjego punktu widzenia? Stąd to „dla”, bo Dooku jest stracony z perspektywy Zakonu, stracony dla Zakonu Jedi. Mamy tam wątek, z którego wynika, że gdyby Dooku w Zakonie został, prawdopodobnie dostałby się do Rady i ją zreformował, więc Zakon mógłby uniknąć upadku.
Mamy też kilka informacji na temat seriali
Również 26 kwietnia na Disney+ zadebiutuje animacja dla najmłodszych Star Wars Young Jedi Adventures.
Premiera serialu była zapowiadana na 4 maja, ale została przesunięta.
Tym razem, inaczej niż w przypadku pozostałych seriali, dostaniemy od razu cały sezon ze wszystkimi odcinkami. Źródło, czyli
Disney Press, opisuje premierę jako „Season 1”,
należy się więc spodziewać, że w planach jest już kontynuacja.
Niezmieniona (póki co) zostaje data premiery drugiego sezonu Star Wars Visions: to 4 maja czyli Star Wars Day.
Po kilka najnowszych informacji na temat projektu The Acolyte zapraszamy na stronę Rebelianckie Szumowiny.
Przypominamy, że serial ma być osadzony w czasach Wielkiej Republiki. Jest więc prawdopodobne, że będzie w jakiś sposób powiązany z książkami lub komiksami z ery.
Kto jeszcze nie czytał, ma czas na nadrobienie zaległości do 2024 roku.
Artykuł Rebelianckich Szumowin znajdziecie TUTAJ.
CIEKAWOSTKA:
Czy jest jakiś fan Gwiezdnych Wojen, który nigdy nie marzył o własnym mieczu świetlnym? Szczerze wątpimy. Na rynku jest wielu producentów, jak chociażby rodzime StuntSabers.
Odwiedźcie stronę STUNTSABERS: choćby po to, żeby nacieszyć oczy :)
Miecze te mają wiele naprawdę świetnych funkcji, ale zdaje się że Disney podniósł ostatnio poprzeczkę.
Bez zbędnego pisania: relację z prezentacji miecza obejrzycie TUTAJ.
A dla osób preferujących „funkcjonalność”: film sprzed kilku lat;)
Do usłyszenia!
Rafał